czwartek, 12 lipca 2012

TonyMoly mini lip gloss review, czyli koreańskie cudeńko

Zobaczcie co do mnie zawitało :)
TonyMoly Fruits Princess Mini Lip Gloss

#6 Cherry


Małe cudeńko zamówione prosto z Ebay'a.
Opakowanie jak same widzicie, 
typowo gadżeciarskie,
ale aż mi się buzia uśmiechnęła, jak otworzyłam paczkę.
Koszt z przesyłką ok. 8 euro.
Błyszczyk sam w sobie jest bardzo mały
i myślę, że można go raczej traktować jako dodatek (wydajny nie jest),
a nie główny kosmetyk do ust.
Dużym plusem jest to, że się nie klei.
Na ustach trzyma się ładnie, rozprowadza równomiernie.
Zakupu nie żałuję na pewno. 
Niezbędnikiem nie jest,
ale jeśli ktoś lubi takie zabawki to można sobie go sprawić.
Ponieważ jest to pierwszy kosmetyk tej firmy i jestem zadowolona,
zdecydowanie kupię od nich coś jeszcze.
Tym bardziej, że moja koleżanka z Korei twierdzi,
że jest to u nich bardzo popularna firma.
Tak sobie więc wytłumaczyłam, 
że zła być nie może.
I żeby nie było, wszystkiemu jest winna Sroczka.
Dziewczyna z jajem, której blog "sprowadza" mnie na złą drogę
 i należy do mojej topowej czołówki.
Ja taka niewinna, muszę na kogoś winę zwalić, prawda?



See what I got today :)
Fruits TonyMoly Princess Mini Lip Gloss

#6 Cherry


Small cutie ordered directly from eBay.
Packaging as you can see,
typically gadget,
but my mouth just smiled as I opened the package.
The cost plus delivery about 8 euros.
Lip Gloss in itself is very small
and I think that it can be regarded rather as a supplement (it's not efficient),
not as major lip cosmetic.
A big plus is that it's not sticky.
Holding up nicely on lips, spread evenly.
I don't regret the purchase for sure.
It's not must have,
but if anyone likes toy like this, can buy it.
Since this is the first cosmetic of this company and I'm pleased,
definitely I'll buy from them something else.
Especially when my friend from Korea said,
it's a very popular company in her country.
So then I explained myself,
they can't be bad.
And for everything, guilty is Sroczka.
I am so innocent, I have to pin down the blame on someone, right?




Aha, dostałam jeszcze 2 próbki na zachętę :)


Oh, I got another 2 samples for encouragement :)

12 komentarzy:

  1. Możesz podać nick sprzedawcy? Błyszczyk wygląda apetycznie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie :) http://myworld.ebay.ie/bigclothcraft/
      Nie powinnaś mieć problemów ze znalezieniem błyszczyka, bo sklep jest w miarę czytelnie rozpisany.

      Usuń
  2. słodko się prezentuje :)

    OdpowiedzUsuń
  3. te blyszczyki wcale nie sa takie male na jakie wygladaja :D ... one maja wg producenta 7 ml pojemnosci a np. fever gloss Lancome na tylko 6 ml :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zdawałam sobie nawet sprawy... Ale tak to jest, jak umysł przyćmiony nowym nabytkiem ;)

      Usuń