niedziela, 1 lipca 2012

Elysambre, czyli francuski szyk



Wszystko zaczęło się pewnego dnia w paryskim butiku...
Jakieś 5 lat temu. 
Zobaczyłam wtedy te kosmetyki i pomyślałam sobie, 
wyglądają fantastycznie.
Ciekawe, czy takie same są w działaniu?
Niestety z braku czasu/pieniędzy (nie pamiętam już czego)
nic nie kupiłam.
Za to zabrałam ulotkę i mam ją po dzień dzisiejszy.
Wpadłam na nią wczoraj, sprzątając.
I chęć na kosmetyki wróciła.
Pamiętam, że po powrocie próbowałam je kupić online,
ale niestety nie były dostępne. 
Całe szczęście, że czasy się zmieniają.
Przejrzałam internet i znalazłam kilka stron na których można je zakupić.
Chyba się skuszę na jedną czy dwie rzeczy,
żeby wypróbować firmę. 
Miałam wprawdzie wybrać się do Paryża na jesień, 
ale niestety moje plany zostały pokrzyżowane
 i muszę obejść się ze smakiem.
Pozostają więc tylko zakupy internetowe.
Oczywiście na recenzję możecie potem liczyć :)



It all started one day in a Paris boutique...
Around 5 years ago.
Back then when I saw this beauty products I thought,
wow they look fantastic.
I wonder are they that good as they look like?
Unfortunately, from lack of time/money (don't remember what)
I bought nothing.
But I took a leaflet and I have it till today.
I ran into it yesterday, cleaning.
And the desire for them returned.
I remember when I tried to buy them online after back home,
but unfortunately were not available.
Fortunately, the times are changing.
I thumbed through the internet and found several sites 
where you can purchase them.
I think I'll buy one or two pieces,
just to try company.
Although I had plans to go to Paris in the autumn,
but something changed my plans and I get away with taste.
This leaves only the online shopping option.
Of course, you can count on the review after that :)













1 komentarz: