poniedziałek, 5 września 2011

Shopping - Poland 2011 part II



Druga i ostatnia część o moich kosmetycznych zdobyczach z Polski.
Pierwsze na liście będą pędzelki do makijażu, na które czekałam bardzo długo...
Pędzelki firmy Maestro i Hakuro zamówiłam będąc jeszcze w Dublinie,
a 2 pędzelki z Sephory kupiłam już na miejscu.
Jeden służy do podkładu a drugi do rozprowadzania cieni.
I jak widać na poniżej załączonym obrazku,
udało mi się w końcu upolować holder na pędzelki
z limitowanej edycji Maca Hello Kitty.
Niech żyje Ebay!


The second and last part of my cosmetic achievements from Poland.
First on the list will be make-up brushes, which I waited for a long time...
Maestro's brushes and Hakuro I ordered while still in Dublin,
and 2 brushes from Sephora I bought in Poland.
One is foundation brush and the other for spreading eye shadows.

And as you can see in the picture below,
I managed to finally buy a Mac brush holder
from Hello Kitty limited edition.
Viva la Ebay!





Pędzelki Hakuro
H50S
H55
Hakuro brushes.


Pędzelki Maestro
180 rozmiar 24
510 rozmiar 20
Modelage
Maestro brushes













Kolejną pozycją jest chyba najdroższy kosmetyk do włosów 
jaki kiedykolwiek kupiłam...
Jednak po wysłuchaniu i przeczytaniu tylu pochlebnych informacji na temat firmy,
postanowiłam spróbować.
Mowa o maseczce do zniszczonych włosów
firmy Fekkai.

The next item is probably the most expensive hair cosmetic I've ever bought...
However, after hearing and reading so many flattering information about the company,
I decided to try it.
 Fekkai's mask for damages hair.

A teraz coś bardzo "lekkiego", aczkolwiek niezbędnego
w naszej kosmetyczce.
Kulki firmy Vichy używam już od ponad 7 lat i muszę przyznać,
że po kilku innych wypróbowanych, jest to dla mnie najlepsza opcja.
Jednak postanowiłam dodać jakąś ekstra ochronę
i padło akurat na ten dezodorant,
ponieważ dużo bliskich kobiet z mojego otoczenia go używało.
No i sprawdza się.
Ślicznie pachnie i utrzymuje się przez kilka godzin.

And now something very "light", although necessary
in our Toiletery.
Vichy's anti-perspirant I use for over 7 years and I have to admit
that after a few others tried, this is the best option for me.
But I decided to add some extra protection
and fell just on the deodorant,
because a lot of women around me were using it.
And works.
Smells gorgeous and lasts for several hours.


I skoro jesteśmy przy higienie...
Płatki do peelingu do twarzy.
Jeszcze nie próbowałam.

And since we're on hygiene...
Flakes for face scrubing.
I have not tried yet.

A teraz pora na kosmetyki do twarzy.
Mam cerę mieszaną z tendencją do pękających naczynek.
Jest to niestety ten rodzaj cery, który wymaga trochę zachodu.
I kombinacji, żeby wszystko ze sobą dobrze zgrać. 
Większość moich kremów się pokończyła, więc postanowiłam 
spróbować naszych rodzimych produktów,
bo się okazało, że po tak długim niebyciu w kraju,
mamy ich nad wyraz dużo.
Zacznę od firmy Ziaja. 
Kupiłam sobie od razu całą rodzinkę produktów.
Niestety, kremy w moim przypadku się nie sprawdziły.
Używam ich od czasu przyjazdu i są dla mojej cery za ciężkie.
Zauważyłam, że tego mi brakuje w polskich kremach. 
Nie ma rozdzielenia na rodzaje cery.
Po drugie nie są przeciwzmarszczkowe, co w moim wieku jest minusem.

Now the cosmetics for the face.
I have combination skin prone to bursting capillaries.
Unfortunately, this is the kind of skin that requires little effort.
And a combination of everything to mix everything really well.
Most of my creams are finished, so I decided
to try our native products,
because it turned out that after such a long time not to be in the country,
we have a lot of them over the word.
Let me start with Ziaja company.
I bought the whole family of products at once.
Unfortunately, the creams in my case did not get along.
I use them from my visit at home and they are for my skin too heavy.
I noticed that this was missing in the Polish creams.
There is no separation of skin types.
Secondly, they are not antiaging what in my age is a disadvantage.


Tych kosmetyków jeszcze nie próbowałam.
W kolejności są to 2 kremy na dzień i na noc firmy AA
do cery naczynkowej.
Następnie krem maseczka do cery
z problemami naczyniowymi firmy Flos Lek.

These cosmetics have not tried yet.
In order these are the two creams for day and night's AA
for the skin capillaries.
Then cream - mask for skin
with vascular problems the company Flos Lek.




Do kompletu mam także płyn micelarny firmy Ziaja.
Powiem to tak. Bez żadnej rewelacji.
A jak dostanie się do oczu to szczypie.
Zupełnie nie jestem do niego przekonana,
jakoś mi nie podchodzi.
Nie kupię go już po raz drugi,
poza tym, sądzę, że moja przygoda z Ziają chyba się skończyła.
Ich jedyną rzeczą, którą lubię jest krem do rąk, nic poza tym.

I also have for my set Ziaja micellar makeup remover.
I'll put it that way. Without any revelations.
And when gets into your eyes it stings.

I'm not entirely convinced with it,
somehow doesn't approach me.
I wont buy it again,
besides, I think my adventure with Ziaja probably ended.
Their only thing I like is the hand creamnothing else.


Powrót na chwilę do kosmetyków do włosów.
W kolejności jedwab do włosów, który bez względu na firmę
jest dla mnie zawsze odrobinę przyciężki.
Potem płyn zwiększający objętość z firmy L'Oreal.

Back for a moment to hair cosmetics.
In order, silk for hair, which, regardless of company
for me is always a little to heavy.
Then the liquid increasing the volume L'Oreal.



Następnie rewelacyjny krem do depilacji
do skóry naczynkowej firmy Bielenda.
Usuwa włosy prawie w 100 procentach i moja skóra nie jest podrażniona.
Co jest dla mnie najważniejsze.
Jedynym minusem jest to, że opakowanie starczyło mi tylko na dwa razy.
Jednak mimo wszystko kupię go jeszcze wielokrotnie.

Then sensational hair removal cream
to the skin's capillaries Bielenda.
Removes hair almost 100 percent and my skin is not irritated.
What is the most important to me.
The only minus is that one pack I could used only twice.
However, despite all, I buy it in the future many times.


Szczoteczka do twarzy z Sephory. Mam już jedną w posiadaniu
z firmy Lancome i muszę powiedzieć, że jest genialna. 
Sprawdza się szczególnie wtedy, gdy jestem ekstremalnie zmęczona.
Wskakuję pod prysznic, nakładam odrobinę kremu do usuwania makijażu
i mam dwa w jednym. Albo i trzy w jednym. 
Biorę prysznic, usuwam makijaż i robię pseudopeeling twarzy
w tym samym czasie. Rewelacja.
I jaka oszczędność czasu...

Face brush of SephoraI already have one in possession of
from the company Lancome and I must say that it is brilliant.
It works especially when I'm extremely tired.
I jump in the showerI apply a bit of cream to remove makeup
and I have two in one. Or three in one.
I take a shower,  I remove makeup and I scrub my face
at the same time. I love it.
And all that time savings...





I na koniec milion maseczek...

And finally, one million face masks...












6 komentarzy:

  1. Mam to samo...zawsze wracam z Polski obładowana kosmetykami i różnymi potrzebnymi gadżetami. Sama ostatnio skusiłam się na pędzelki Hakuro i jestem zachwycona!

    OdpowiedzUsuń
  2. "Potrzebne" to słowo klucz, prawda...? ;)
    Ja też jestem bardzo zadowolona ze swoich nowych pędzelków, aczkolwiek mam mały zgryz, jeśli chodzi o pędzelek Hakuro H50S. Jak mam go doczyścić? Włosie jest tak zbite, że naprawdę ciężko jest mi wymyć z niego podkład. Przyznam szczerze, że jeszcze mi się nie udało...

    OdpowiedzUsuń
  3. Potrzebne lub wręcz niezbędne ;)

    Również mam wieczny problem z doczyszczeniem pędzla do podkładu (mam z Inglota) :( O ile delikatne szampony dla niemowląt radzą sobie z wszelakimi pędzlami do cieni, niestety z podkładem nie dają rady :(

    OdpowiedzUsuń
  4. mam hakuro h50s i lubie ale faworytem jest h51:) z maestro mialam do modelowania 150 chyba i bylam strasznie niezadowolona musialam sie pozbyc takie badziewie drazniace bylo kulo niesamowicie:P

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja bardzo lubię h50s i z tego co widzę, bo nigdy nie używałam h51, różnią się tylko długością pędzla, prawda? Niewykluczone, że na niego też się skuszę :) Jedyne, co doprowadza mnie do szewskiej pasji w moim pędzlu jest fakt, że tak ciężko go doczyścić. A ja nie lubię malować się niedoczyszczonymi pędzlami. Po tak długim czasie użytkowania, nadal nie znalazłam na niego sposobu. Zastanawiam się tylko, czy krótsze włosie powoduje, że łatwiej się go myje...?

    OdpowiedzUsuń
  6. hello , please tell me where you bought the brush Hakura ? they have a website?

    OdpowiedzUsuń