poniedziałek, 22 sierpnia 2011

Shopping - Poland 2011 part I

Już ponad dwa tygodnie minęły od czasu kiedy wróciłam
ze swojego urlopu, więc postanowiłam wziąć się ostro do pracy
i w końcu opublikować te wszystkie rzeczy,
które przywiozłam z Polski.
Zacznę może od tego, na co najbardziej się cieszyłam, 
czyli moje zakupy w sklepie Inglot.
Większość z nich już zdążyłam wypróbować,
i w dużej mierze jestem zadowolona.
Aczkolwiek muszę się też przyznać do lekkiego rozczarowania.
Najbardziej nie mogłam się doczekać swojej nowej paletki.
Która jest prześliczna swoją drogą, ale spodziewałam się czegoś lepszego.
Wydawało mi się, że będą miały więcej pigmentu po nałożeniu na powiekę. 
Tymczasem tak nie jest. Ale być może ja robię coś źle, więc na pewno dam im jeszcze szansę.



Already more than two weeks have passed since I came back
from my holidays, so I decided to get down sharply to work
and publish eventually all these things,
which I brought from Poland.
 I will start from what I was the most excited,
which is my shopping in Inglot.
Most of them I tried already,
and I'm happy with.
Although I must also admit I'm a slight disappointment.
The most I could not wait to see it was my new palette.
Which is lovely by the way, but I was expecting something better.
It seemed to me that they will have more pigment when applied to the eyelid.
Meanwhile, it is not. But maybe I'm doing something wrong, so definitely

 I will give them a second chance.








A tutaj zdjęcie mojego manicure,
z najnowszym nabytkiem.
Kolor bardzo naturalny, zbliżony do koloru ciała.
Jakość lakieru rewelacyjna, a poza tym schnie bardzo szybko.


And here's a picture of my manicure
with the latest purchase.

Very natural color, similar to the color of the body.Excellent quality nail polish and it dries very quickly.




Inna wersja tego samego manicure.


Another version of the same manicure.




Wracając z powrotem do zakupów.
Kolejna pozycja to kosmetyki do paznokci.
Polerki, bezacetonowy zmywacz do paznokci i płyn do usuwania skórek.
Nie pamiętam jakiej jest firmy (postaram się niedługo znaleźć nazwę),
ale jest to moja ulubiona firma, której używam od około 2 lat. 
Wystarczy go potrzymać na skórkach kilka minut i już są gotowe. 
Dodatkowo pięknie pachnie. I jest dostępny w kilku zapachach.


Ok back to the shopping again.
Another position are nail cosmetics.

Polishersnail polish remover and cuticle lotion.
I do not remember what is the company (I will find the name soon),
but this is my favorite companyI use it about 2 years.
Just hold it on the skins a few minutes and they are ready.
Additionally, it smells beautifulAnd is available in several fragrances.







Kolejną rzeczą jaką przywiozłam jest coś niekoniecznie praktycznego
czy niezbędnego, ale jest za to "ucztą" dla oka. I nosa.
Są to sole do kąpieli firmy Dairy Fun.
I nie mam nawet zamiaru ukrywać, że skusiło mnie opakowanie. 
Zapach oczywiście też, który jest zresztą nieziemski.
 Wprawdzie nie miałam jeszcze okazji tego wypróbować,
ale miejmy nadzieję, że na jakości się nie zawiodę.


Another thing I brought is something not necessarily practical
or necessarybut it is a "feast" for the eyeAnd nose.
These are bath salts company Dairy Fun.
And I'm  not even intend to hide that I was tempted by package.
By the smell, of course too, which is unbelievable.
  Although I had no opportunity to try yet,
but hopefully the quality will not disappoint me.








Następny w kolejce jest cukrowy peeling do ciała firmy Bielenda.


Next in line is the sugar scrub for the body's Bielenda.














Skoro już jesteśmy przy kosmetykach do ciała, nie mogę zapomnieć
o energetyzującym maśle do ciała firmy AA.
Niestety, nie mam zbyt pozytywnych wrażeń odnośnie tego kosmetyku...
Skóra po nim nie jest taka zła, ale rewelacyjna też nie jest.
A moim największym zastrzeżeniem jest konsystencja
albo raczej aplikacja. 
Jestem przyzwyczajona do kremowych, dobrze rozprowadzających się
balsamach do ciała. Rozprowadzanie w tym przypadku odbiega daleko
od przyjemności. Nie wchłania się zbyt dobrze, muszę naprawdę
kilkakrotnie wmasować krem w ciało, żeby nie zostawiało
po sobie białej smugi.
Poza tym cena jest zdecydowanie zbyt wysoka, 
jak na taką jakość (ponad 50 zł.)
Nie sądzę, abym jeszcze kiedykolwiek
kupiła ten produkt.


Speaking of cosmetics to the body, I can not forget
about energizing body butter from AA.
Unfortunately, I do not have positive impressions about this cosmetic...
Skin after it is not so badbut it is not great either.
My biggest objection is consistency
or I should say the application.
I'm used to the creamy, well spreadable
body lotions. Aplication in this case is far from 
pleasure. 

 Is not absorbed very well, I have to really good
and several massage the cream into my body so it wont leave any
white streaks behind.
Besides, the price is way too high,
for such a quality (more than 13 euro)
I do not think so I ever bought this product again.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz