wtorek, 1 maja 2012

Shopping shopping shopping

Z milion lat nie byłam już na kosmetycznych zakupach
i tak jakoś mnie wzięło na weekend, żeby się wybrać.
W związku z tym, postanowiłam się z Wami podzielić swoimi zdobyczami.
Za najważniejsze uważam te pędzelki,
firma Real Techniques.
Szykowałam się na nie już jakiś czas temu, 
ale zawsze było mi nie po drodze, żeby zamówić je przez internet.
A tutaj wchodzę do Bootsa, patrzę i są.
Nie mogłam przepuścić takiej okazji.
Wybrałam dwa na początek.
Przede wszystkim do podkładu, bo chcę mieć 7 w komplecie, na każdy dzień tygodnia,
a drugi do cieni. 
Zobaczymy jak się będą sprawować.


 I wasn't on  the cosmetic shopping a milion years
and somehow I took the weekend to do it.
Therefore, I decided to share with you what I bought.
The most important thing for me are these brushes,
from Real Techniques.
I wanted to buy it for a long time,
but I wasn't always ready to order them online.
Then I go to Boots, I look and they are here.
I couldn't pass this opportunity.
I chose two for starters.
First of all, the foundation brush, because I want to have 7 in the set
for each day of the week
and one eye shadows brush.
We'll see how they will work.



Następny w kolejce jest podkład.
1 2 3 Perfect firmy Bourjois, nr 53, kolor Light Beige.
Ostatnio testuję te z "niższej" półki, 
bo stwierdziłam, że nie można cały czas kupować najlepszych,
tylko trzeba poszerzać swoją wiedzę i mieć coś do porównania.

Next is the foundation.
1 2 3  Perfect from Bourjois, No. 53, color Light Beige.
Recently I test these from the 'lower' shelf,
because I found that you can't always buy the best,
you need to expand your knowledge and have something to compare.



Nowy lakier do paznokci
firmy Rimmel,
nr 430 - Coralicious.

New nail varnish
from Rimmel,
No. 430 - Coralicious.


Kolejną rzeczą jest korektor w kolorze zielonym.
Niestety, moja cera posiada kilka czerwonych niedoskonałości,
które chciałabym ukryć.
I tutaj interesująca informacja.
Natural Collection to jedyna firma, z tego przedziału cenowego,
która posiada w swoim asortymencie taki korektor.
Ku mojemu zdziwieniu, ani Rimmel, L'Oreal czy Bourjois tego nie produkuje.

Another thing is green concealer.
Unfortunately, my skin has a few red imperfections,
I would like to hide.
And here the interesting information.
Natural Collection is the only company, this price range,
which has it in the offer.
To my surprise, neither Rimmel, L'Oreal and Bourjois don't produce green concealer.


A teraz czas na kosmetyki do pielęgnacji włosów.
Niestety moje włosy są ostatnio w opłakanym stanie
i w dalszym ciągu próbuję znaleźć odżywkę/maseczkę cud.
Trzeba też przyznać, że nie mam ułatwionego zadania,
ponieważ włosy blond, szczególnie rozjaśniane są wyjątkowo trudne w pielęgnacji.
A moje zdecydowanie.
Na tą odżywkę polowałam jakiś czas, ale w związku z tym, 
że mogę ją dostać tylko w TMaxx i zawsze było mi nie po drodze,
udało mi się ją kupić dopiero teraz.
Zapach ma obłędny,
czy takie samo właściwości...
O tym się niedługo przekonam.


Now the hair care products.
Unfortunately, my hair is a mess recently
and I'm still trying to find a miracle conditioner/mask.
I must also admit that I don't have the easy task,
because blond hair, especially bleached are extremely difficult to maintain.
And mine especially.
hunted this conditioner for some time
but I can get it only in TMaxx and I wasn't always on the way,
 so I managed to buy it just now.
Smell is fantastic,
hopefully works the same way...
I will find out very soon.


Następnie kolekcja z L'Oreal Professionnel.
Z reguły nie kupuję na co dzień tych produktów,
ponieważ cena nie należy do najmniejszych, 
ale tym razem zdecydowałam się z dwóch powodów.
Po pierwsze, była obniżka o 20%,
a po drugie przez wzgląd na opłakaną kondycję moich włosów.
Oby było warto...

Then the collection from L'Oreal Professionnel.
I'm not buying those products every day,
because the price is not the cheapest one,
but this time I decided to go for it for two reasons.
First, price was reducing by 20%,
and secondly, for the sake of the terrible condition of my hair.
Hope it's worth it...


Kolejna pozycja na mojej długaśnej liście 
to tym razem prezent.
Kosmetyki z firmy, którą bardzo lubię.
Powiem tylko tyle, że zapachy są fantastyczne.

Another item on my very long list
 it is a gift this time.
Cosmetics from a company I really like.
I'll just say that scents are fantastic.


I na sam koniec, mały drobiazg, 
który przyznaję, kupiłam tylko i wyłącznie ze względu na opakowanie...
A cóż to takiego?
Pudełko czekoladek.

And at the end, a little something,
which I admit, I bought only because of the pack...
And what is that?
A box of chocolates.


sobota, 28 kwietnia 2012

Liz Earle - Hot Cloth Cleanser

Witam po długiej niebytności
i mam nadzieję, że to się już więcej nie zdarzy :)
Post będzie niestety krótki i bardziej informacyjny.
Skierowany generalnie do dziewczyn, 
które mieszkają na Wyspach.
Chodzi mianowicie o magazyn Red. 
W tym miesiącu dodatkiem jest Hot Cloth Cleanser
firmy Liz Earle.
Naczytałam się trochę o tym w internecie, szczególnie na blogach
i postanowiłam sprawdzić co to za cudo.
Podejrzewam, że nie skusiałabym się na kupno pełnego produktu,
jeśli mam być całkowicie szczera,
ale jako dodatek do gazety, czemu nie...
Jeszcze go nie przetestowałam, 
ale recenzja pojawi się niedługo.

Hello after a long time not being in here
and I hope this will never happen again :)
Post is unfortunately short and more informative.
Generally directed to the girls,
who live in Britain or Ireland.
It's about Red magazine.
This month is the addition of Hot Cloth Cleanser
from Liz Earle.
Had read a little about it in the internet, especially on blogs
and decided to check what kind of miracle is that.
I suspect that I wouldn't buy the full product,
to be completely honest,
but as an add to the newspaper, why not...
It has not been tested yet,
but the review will appear soon.



niedziela, 8 kwietnia 2012

Easter time

Chciałabym życzyć wszystkim radosnych i spokojnych Świąt Wielkanocnych, 
aby w pośpiechu tego świata,
każdy miał możliwość zatrzymania się chociaż na chwilę
i  delektowania się życiem.


I would like to wish everyone a happy and peaceful Easter,
that in the haste of the world,
everyone had the opportunity to stay at least for a while
and enjoy life.






























wtorek, 27 marca 2012

Carmine February 2012

Okazuje się, że to pudełko, które dzisiaj prezentuję,
będzie ostatnim tej firmy. 
Właśnie kilka godzin temu, dowiedziałam się, ku mojemu smutkowi,
że firma Carmine przestaje istnieć.
I zostaje przejęta przez GlossyBox.
Co jest dla mnie kompletnym zaskoczeniem.
I pełnym niezrozumieniem.
Ale jak mniemam, wszystko jest tylko biznesem, prawda?
Wracając do recenzji.
I tym razem firma Carmine mnie nie rozczarowała.
Najbardziej przypadł mi to gustu krem do ciała, w zupełnie niecodziennym opakowaniu.
I przyznam szczerze, nie wiem co mi się bardziej podoba,
produkt czy opakowanie...
Idealny pomysł dla kogoś na prezent.
Jeszcze tylko muszę przetestować zawartość.
Kolejną rzeczą, która mi padła w oko jest oczywiście lakier do paznokci.
W moim ulubionym odcieniu.
Potem próbka szminka, całkiem ładnie pachnąca próbka perfum,
a na koniec żel do mycia ciała.
Całkiem niezły zestaw.


It turns out that this box that I present today,
will be the last from that company.
Just a few hours agoI learned, to my sorrow,
Carmine will stop exist.
It was taken over by GlossyBox.
What is a complete surprise to me.
And full of misunderstanding.
But I think, in the end of the day, everything is just business, right?
Returning to the review.
And this time, Carmine has not disappointed me.
Most pleased me the body cream, in a very unusual package.
I must admit I don't know what I like more,
product or packaging...
The perfect idea for a gift for someone.
Just have to test the contents.
Another thing what fell in my eye is of course the nail polish.
In my favorite shade.
Then lipstick sample, a pretty nice smelling perfume sample,
and at the end the body wash.
Not a bad set.
At all.








niedziela, 25 marca 2012

GlossyBox February 2012

Zdaję sobie sprawę, że być może jest już trochę późno, 
jakby nie było, mamy prawie koniec marca,
ale jak to ja chciałam napisać coś od siebie o kolejnym GlossyBox.
Jednym zdaniem...
Jestem absolutnie rozczarowana!
Nie potrafię wyrazić nawet, jak bardzo.
Zastanawiam się, co oni zrobili z moimi pieniędzmi w tym miesiącu, 
bo na pewno się nie postarali, żeby zrobić coś fajnego.
Produkty są totalnie beznadziejne,
wszystkie małe, rozmiaru próbek
i żadnego nie użyję z przyjemnością.
Zresztą, zastanawiam się, czy w ogóle jakiegoś użyję...
Myślę, że ta firma jest u mnie na wylocie.
Jedyną rzeczą, jaka mnie powstrzymała przed wypisaniem,
jest fakt, że w przyszłym miesiącu mają wysłać serię ekskluzywnych kosmetyków,
jeśli się nie mylę z House of Fraser.
I obym dostała coś naprawdę dobrego!


I realize that maybe is a little late,
because we have almost the end of March,
but I wanna to write something about this GlossyBox anyway.
One sentence...
I am totally disappointed!
I can't even express how much.
I wonder what they did with my money this month,
they certainly have not tried to do anything nice.
The products are totally hopeless,
all the small sample size
and none of them I will use with pleasure.
Anyway, I wonder whether I will use any of it...
I think this company is out of my list.
The only thing that stopped me before unsubscribe,
is the fact that next month they send a series of exclusive cosmetics,
if I remember correctly from House of Fraser.
And better for them I get something really good!