Pierwszy dzień lutego.
Pierwszy Carmine w tym roku.
Nie wierzę, że ten czas tak szybko leci.
Jeszcze niedawno były święta.
Ehh...
Albo robię się wybredna
albo w tym miesiącu pudełko nie powaliło mnie na kolana.
Nie jestem niezadowolona, ale zachwycona tym bardziej.
The first day of February.
First Carmine this year.
I can't believe that time flies so fast.
Until recently, were Christmas.
First Carmine this year.
I can't believe that time flies so fast.
Until recently, were Christmas.
Ehh...
Or I get picky
or box in this month is not that good as usual.
I'm not unhappy, but not delighted too.
Or I get picky
or box in this month is not that good as usual.
I'm not unhappy, but not delighted too.
A teraz nowinka dla miłośniczek suchego szamponu Batiste.
Pojawił się nowy zapach.
Wiśniowy.
Jak dla mnie,
jest to jak dotąd najlepszy ze wszystkich.
And now for lovers of Batiste dry shampoo.
There is a new fragrance.
Cherry.
As for me,
There is a new fragrance.
Cherry.
As for me,
this is the best of all so far.
Oooo, muszę w końcu wypróbować ten szamponik :)
OdpowiedzUsuń