Na tapecie kolejny kosmetyk zasługujący na uwagę.
Nie należy może do typowych niezbędników,
ale uważam, że jest świetnym uzupełnieniem posiadanej kolekcji.
Booster XL to nic innego,
jak baza pod maskarę.
Rozprowadza się bez problemów,
nie robi grudek,
wystarczy poczekać kilka sekund,
aż lekko przeschnie i już można nakładać maskarę.
Czemu ją lubię?
Ponieważ czasami, kiedy nie zakładam sztucznych rzęs
dodaje mi tej ekstra grubości i mam po prostu wrażenie,
że moje rzęsy lepiej wyglądają...
A być może to tylko moje subiektywne odczucie ;)
Prawda jest też taka,
że od momentu kiedy zaczęłam się interesować kosmetykami z wyższej półki,
mam jakiś dziwny sentyment do tej firmy.
Aczkolwiek to nie jest tak,
iż uważam, że każdy produkt, który mają jest świetny,
ale bardzo lubię używać i testować ich produkty.
A być może to tylko moje subiektywne odczucie ;)
Prawda jest też taka,
że od momentu kiedy zaczęłam się interesować kosmetykami z wyższej półki,
mam jakiś dziwny sentyment do tej firmy.
Aczkolwiek to nie jest tak,
iż uważam, że każdy produkt, który mają jest świetny,
ale bardzo lubię używać i testować ich produkty.
Next beauty product worthy of consideration.
May not be the typical must have,
but I think it's a great add to existing collection.
Booster XL is nothing else
as the base for mascara.
Application without any problems,
doesn't make lumps,
you just wait a few seconds,
until slightly dried-up and you can apply mascara.
Why I like it?
Because sometimes when I'm not using false eyelashes
it's added this extra thick and
I just feel my lashes look better...
Or maybe it's just my subjective feeling ;)
Also true is,
that from the moment I began to get interested in top cosmetics,
I have a strange fondness for this company.
Although it is not like,
I think that any cosmetic they have is great,
but I like to use and test their products.