niedziela, 13 maja 2012

GlossyBox March 2012

Dokładnie tak.
Żadna z was się nie pomyliła. 
Mój GlossyBox z marca.
Dotarł do mnie jakiś tydzień temu.
Czyli jakieś 2 miesiące za późno.
No, a wczoraj dostałam moje kwietniowe pudełko...
Ehh...
Przyznam szczerze, że za każdym razem, jak myślałam o napisaniu tego postu
to chciałam narzekać.
I im dłużej o tym myślałam, tym bardziej dochodziłam do wniosku, 
że jaki jest sens w narzekaniu?
Przecież, jeśli mi się coś nie podoba, to mogę zrezygnować.
W związku z tym postaram się być tylko obiektywna.
Minus za późną przesyłkę.
Minus za lakier do paznokci, który już raz dostałam, w tym samym kolorze.
Minus za fakt, iż zawsze dostaję przesyłkę z "gorszymi" produktami.
Tym razem jest tak samo, bo wiem, że w innych pudełkach była 
np. szminka Burberry.
I w dalszym ciągu uważam, że firma nie dba o klientów z Irlandii,
 bo kilka moich znajomych jest tak samo zawiedziona.


Exactly.
None of you are mistaken.
My March GlossyBox.
It reached me a week ago.

At least two months too late.
And yesterday I got my April's box...
Ehh...
To be frank, every time I thought about writing this post
I wanted to complain.
And the longer I thought about it, the more came to the conclusion,
what is the point to complaining?
After allif I don't like something, I can resign.
Therefore, I will try to be the only objective.
Minus for the late delivery.

Minus for the nail varnish, which I already got in the same color.
Minus for the fact that I always get "worst" products.
This time is the same, because I know that in the other boxes were
for example Burberry lipstick.
I still think that the company does not care about customers from Ireland,
  because some of my friends is just as disappointed as I am.












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz