środa, 3 kwietnia 2013

Russian cosmetics - face creams review part I

Odkąd usłyszałam o tych kosmetykach po raz pierwszy,
byłam nimi bardzo zaintrygowana.
Szczególnie po tych wszystkich pozytywnych recenzjach w internecie.
Postanowiłam więc, że pewnego dnia zawitają w mojej łazience.
Jedyną przeszkodą na mojej drodze był dostęp,
co definiowało, kiedy to się stanie. 
Niestety muszę przyznać, że nasze rodzime firmy (polskie)
są bardzo złe, jeśli chodzi o politykę wysyłek zagranicznych.
Tylko i wyłącznie na własną szkodę.
Nie wiem, czy się ze mną zgadzacie,
ale jako maniak zakupów internetowych, stwierdzam,
że jesteśmy najgorszym krajem pod tym względem.
Jednak w końcu mogłam się uznać za szczęśliwą posiadaczkę kilku sztuk.
Być może nieobeznani z tematem zastanawiają się,
co jest takiego specjalnego w tych kosmetykach.
Moim zdaniem są to przede wszystkim dwie rzeczy.
1. Naturalne składy
2. Niska cena.
A takiej kombinacji naprawdę bardzo ciężko się oprzeć...


Since I heard about those cosmetics for the first time,
I was very intrigued by them.
Especially after all the positive reviews in the internet.
So I decided that one day they will visit in my bathroom.
The only obstacle in my way was availability,
which defined when it happens.
Unfortunately, I have to admit that our domestic companies (Polish)
are very bad when it comes to foreign policy shipments.
But in the end of the day it's very bad only for them.
I don't know if you agree with me,
but as online shopping maniac, I can say,
we are the worst country in this regard.
But eventually I could be considered as happy owner of several pieces.
Perhaps unfamiliar with the subject are wonder
what it's so special about these cosmetics.
In my opinion, these are mainly two things.
First natural ingrediens
Second low price.
And that combination is very hard to resist...




Dzisiaj porozmawiamy o kremach do twarzy.
 Na początku myślałam, żeby zrobić osobną recenzję do każdego z nich, 
ale stwierdziłam, że byłaby to strata czasu,
skoro o wszystkich myślę praktycznie to samo.
 Recenzja zbiorcza wydawała mi się bardziej na miejscu. 
Pierwszym zakupem była seria Babuszki Agawii do lat 35.
Niestety w moim przypadku okazała się być totalnym niewypałem. 
I nie dlatego, że są to złe kremy, 
po prostu okazały się być kompletnie nieużyteczne dla mojej cery. 
Ale po kolei.


Today we talk about face creams. 
At first I thought to do a separate review of each of them, 
but I found that it would be a waste of time,
since I think practically the same about all of them. 
One big review seemed more to the point. 
The first purchase was a series of Babuszka Agawia for 35th years old.
Unfortunately in my case turned out to be a total bust.
 Not because they are bad creams, just turned out to be completely useless for my skin.
 But one after the other.





1. Krem pod oczy.
Pierwszą rzeczą, jaką zauważyłam jest to, że wielkością nie różni się od reszty kremów. 
 Nie jest to złą rzeczą, jeśli mamy zamiar przy nim pozostać,
 bo to oznacza, że jest super wydajny,
 ale w moim przypadku będę go chyba zużywać przez kolejne 2 lata.
 Zapach ma bardzo lekki, prawie niezauważalny, ale przyjemny.
2. Krem na dzień. 
Jest odrobinę gęściejszy niż na noc, co jest dla mnie zaskoczeniem,
ponieważ z reguły to właśnie kremy na dzień mają lżejszą konsystencję. 
Po raz kolejny nie świadczy to o tym, że krem jest zły, 
ale siła przyzwyczajenia robi swoje. 
Krem nie posiada SPF, co z jednej strony rozumiem,
 skoro są to naturalne kosmetyki, 
a z drugiej, w moim wieku, byłabym za taką ochronę wdzięczna. 
Oczywiście, jeśli nam na tym bardzo zależy, 
zawsze możemy się wspomóc podkładem z SPF, 
tylko co z tymi dniami, kiedy nie mamy ochoty stosować makijażu?
3. Krem na noc.
 Lekka konsystencja, przyjemny zapach.



1. Eye cream. 
The first thing I noticed is that size is the same as the rest of the creams. 
All three are 50 ml each.
 This's not a bad thing, if we are going to stick with it, 
because it means for us that is super efficient, 
but in my case I think I'll be use it for the next two years. 
The smell is very light, almost imperceptible, but enjoyable.
2. Day cream. 
It's a bit richer than a night cream, which is a surprise to me,
because usually day creams  have a lighter consistency. 
Once again, this is not a fact that the cream is bad,
 but the force of habit doing his job. 
The cream doesn't have SPF, which from the one hand I understand,
 since they are natural cosmetics, on the other hand,
 at my age, I would be grateful for such a protection. 
Of course, if we really depend on this, we can help ourselfsusing foundation the with SPF, but what about the those days when we don't want to apply makeup?
3. Night cream. 
Light texture, pleasant fragrance.




Opakowania wszystkich kremów mają tą samą pojemność 50 ml. 
Graficznie nic specjalnego, zwykłe tubki, 
które kojarzą mi się z pastą do zębów,
 jednak myślę, że nie ma czego oczekiwać po kremie za 20 zł. 
W związku z czym, nie jestem rozczarowana. 
Podsumowując. 
Kremy te nie robią absolutnie nic z moją cerą. 
Nie szkodzą jej, nic złego się nie dzieje, ale też nic dobrego.
 Nie widzę żadnych efektów,
 a niestety mam kilka oczekiwań w stosunku do kosmetyków do twarzy. 
Nie mam z nią zbyt wielu problemów 
i przede wszystkim zależy mi na ochronie przeciwzmarszczkowej. 
Tutaj takowej nie zauważyłam. 
Nawilżenie też nie jest zbyt okazałe. 
Bardzo chciałam polubić się z tymi kosmetykami, naprawdę,
 ale nie jest nam sądzona wspólna przyszłość.

All creams have 50 ml. 
Graphically, nothing special, a simple tube, which remind me of toothpaste, 
but I think that there is nothing to expect from the cream for 5 euro. 
Because of that, I'm not disappointed. 
Now my opinion.
 These creams are doing absolutely nothing with my skin.
 Don't hurt her, nothing bad happens, but nothing good also. 
I don't see any results, and unfortunately I have some expectations for facial care. 
I don't have many problems with my skin and most of all 
I care about anti-wrinkle protection. 
I don't see it in here.  Hydration also is not very impressive. 
I really wanted to like these cosmetics, really, 
but we are not meant to have common future.

4 komentarze:

  1. Ja z tych kosmetykow mam tylko krem na dzien i nawet go lubie, bo calkiem fajnie matowi- tylko niesttey zauwazylam ze te co dobrze matowia to nie maja filtrow, a szkoda, bo mi by sie bardzo przydal (teraz uzywam podklad z filtrem)

    OdpowiedzUsuń
  2. musiałabym się zaopatrzyć w taki krem pod oczy:) co do butów z Zary, to mi akurat bardzo dobrze się w nich chodzi. Prawie wszystkie byty mam od nich :) ale wiadomo każdy ma inne podbicie i kształt stopy:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajnie tu u ciebie, z przyjemnoscia obserwuje i zapraszam do siebie na MAKIJAZ <3

    OdpowiedzUsuń
  4. What a shame,like The design tho... Cute :)

    OdpowiedzUsuń